Jak inFakt pomaga Piotrowi utrzymać święty spokój od spraw księgowych?
Bohaterami historii są Piotr Grabowski, właściciel firmy Inventor oraz Sabina Kusiak, księgowa inFaktu.
Piotr Grabowski mówi o sobie, że jest człowiekiem, który nie lubi zmian. Od lat czuje się komfortowo w tym samym modelu spodni, a ulubione czasopismo przestał czytać, gdy z nadejściem nowego redaktora naczelnego zmienił się w nim układ kolumn.
Najgorzej się stało, gdy serwer poczty zmienił układ graficzny – Piotr siedział przez pół dnia przy komputerze i cierpliwie przestawiał wszystkie ustawienia tak, by choć trochę układ strony przypominał ten sprzed zmiany. A księgowość w swojej firmie? Zmienił od razu, gdy tylko odkrył, że z księgowym inFaktu może… po prostu przestać się męczyć.
Czy księgowość może być fajna?
– Sam skanowałem faktury i wprowadzałem je do systemu. To trwało może pół roku. Ale czy księgowość może być fajna? Dla mnie to nie jest przyjemny temat, bo wiadomo, wiąże się z podatkami. Zajmowało mi to mnóstwo czasu, do tego trzeba się orientować w prawie podatkowym, więc to nie było dla mnie.
Swoją firmę, Grabowski Inventor, Piotr prowadzi już od ponad sześciu lat. Początkowo w małym, dwudziestometrowym warsztacie wykonywał małe elementy stalowe do mebli, takie jak nogi do biurek czy podstawy do stolików. Pracował wieczorami, po godzinach pracy na etacie, by po pół roku zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Zrezygnował więc z etatu i całą swoją energię skierował na rozwijanie swojej działalności gospodarczej.
Mimo tego, że do księgowości nie żywił wielkiego entuzjazmu, nie przerażała go. Była po prostu elementem, dzięki któremu mógł utrzymywać swoją firmę na powierzchni i stabilnie ją rozwijać. A to może być presja. Zwłaszcza, że Piotr jest odpowiedzialny za swoją rodzinę. Jak sam mówi:
– Inaczej zakłada się firmę kiedy jest się wolnym człowiekiem albo kiedy się ma milion na koncie. Wtedy można szaleć. A kiedy ma się na utrzymaniu dom i rodzinę, zawsze jest trochę strachu: czy to wypali? Czy wystarczy na rachunki?
W takiej sytuacji Piotr zdecydował się skupić na tym, co potrafi najlepiej – a więc na tworzeniu konstrukcji stalowych dla swoich klientów, sprawy księgowe powierzając księgowej inFaktu. Zainstalował aplikację, dopasował jej możliwości do swoich potrzeb i… gotowe. Wybrana przez niego księgowa skontaktowała się z nim niemal od razu i od tamtej pory zajmuje się ewidencjonowaniem faktur firmy Piotra.
Zakładanie działalności gospodarczej
Zaufaj ekspertom inFaktu. Założymy za Ciebie Twoją działalność gospodarczą!
„Stróż prawa księgowego” przypilnuje, żebyś był zawsze na bieżąco
Dzięki zawierzeniu spraw księgowych swojej firmy inFaktowi, Piotr zyskał mnóstwo czasu, który poświęcił na rozwój firmy. Jeśli chce, w każdej chwili może sprawdzić jak wyglądają jego zobowiązania podatkowe. Nad wszystkimi jego sprawami podatkowymi trzyma pieczę doświadczona księgowa, więc Piotr jest spokojny o to, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
– Czy księgowość mnie przeraża? Nie! Dlaczego ma mnie przerażać, skoro ja się nią praktycznie nie zajmuję? Gdybym chciał prowadzić księgowość sam, nie wiem, czy wystarczyłoby mi czasu na cokolwiek innego. Przepisy się zmieniają z dnia na dzień! Dzisiaj jest tak, a za tydzień może być już zupełnie inaczej.
Wobec tego korzystanie z aplikacji inFaktu nie tylko oszczędza czas Piotra, ale też zapewnia poczucie bezpieczeństwa, że ze zmianami w prawie podatkowym jest on na bieżąco. Dzięki funkcjonalności „Aktualizacje w prawie podatkowym” Piotr jest spokojny o to, że żadna zmiana w systemie podatkowym go nie ominie. Powiadomienia w aplikacji przekazują mu aktualne nowelizacje i dzięki temu spokojnie pracować, nie martwiąc się, że przypadkiem nie dopełni jakiegoś obowiązku. Ponadto, Piotr ma swoją księgową, która co miesiąc przypomina mu o terminach płatności i wysokości obciążeń. Nic mu nie umknie.
Co zrobić z zaoszczędzonym czasem?
Godziny, które wcześniej Piotr spędzał na ślęczeniu nad rozliczaniem faktur, teraz poświęca temu, co go na co dzień nakręca do działania:
– Nietypowe zlecenia to jest frajda – kiedy robi się coś innego niż to, co robię na co dzień! Zawsze i we wszystkim, w każdym z nas musi być jakaś pasja! Robić coś, czego się nie lubi przez 40 lat aż do emerytury… to jest przygnębiające. Do tego Piotr ma fioła na punkcie narzędzi. Jak mówi, działy z narzędziami w marketach budowlanych to dla niego jak sklepy z zabawkami dla dziecka. Może spędzać godziny porównując specyfikacje elektronarzędzi, nie waha się kupić giętarki, której być może użyje tylko raz. A kiedy już ją kupi, robi zdjęcie lub skan faktury, przesyła do aplikacji… i nie myśli o tym więcej. Po drugiej stronie aplikacji Sabina Kusiak od razu rozlicza fakturę zakupu.
„Własny biznes to praca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Nawet oglądając telewizję w domu i tak wciąż myśli się o tym co będzie jutro, co trzeba załatwić, czy klienci zapłacili i czy będę miał pieniądze na kolejne przelewy…”
Prowadząc własny biznes, nie sposób uniknąć zmartwień, ale dzięki rozsądnym decyzjom można zdjąć ze swoich barków niektóre ciężary. Piotr postawił na to, w czym jest najlepszy i rozwija swoją firmę wytwarzającą konstrukcje stalowe. A księgowość? Przekazał najlepszym w swojej dziedzinie i nie musi o niej (prawie) w ogóle myśleć.