Kupujesz towar dla celów prywatnych, ale przezornie bierzesz fakturę na firmę? Zobacz, dlaczego Ci się to nie zawsze opłaca
Wśród przedsiębiorców utarło się przekonanie, że fakturę trzeba domyślnie brać na każdy zakup. Robi się to zwykle z myślą, że opcję rozliczenia go w kosztach rozważy się później. Tymczasem lepszym rozwiązaniem może być jednak branie faktur tylko na te zakupy, które faktycznie można rozliczyć w kosztach i mamy taki zamiar. Na inne nie.
- Konsument a przedsiębiorca – podstawowe różnice
- 1. Nie masz prawa do rezygnacji z zakupu online bez podania przyczyny w ciągu 14 dni
- 2. Rzecznik konsumentów nie będzie Cię reprezentował przed sądem
- 3. Sprzedawca nie ma wobec Ciebie rozbudowanego obowiązku informacyjnego
- 4. Nie funkcjonuje „odpowiedzialność za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową”
- 5. Nie dotyczą Cię „klauzule niedozwolone”
- 6. Sąd nie potraktuje Cię w sposób uprzywilejowany
Konsument a przedsiębiorca – podstawowe różnice
Przed wzięciem faktury „na firmę” na dany zakup warto zdać sobie sprawę z tego, że w takim momencie nabywca przestaje być konsumentem.
Ogólnie, nabywcą prywatnym (konsumentem) jest każda osoba, która dokonuje zakupu do celów nie mających związku z prowadzoną firmą. Co za tym idzie, „jednoosobowy” przedsiębiorca również może być konsumentem – gdy dokonuje zakupu do celów prywatnych.
Jednak w momencie, w którym poprosi o fakturę podając do niej dane firmowe przestaje być konsumentem. Wtedy uznaje się, że zakup ma służyć celom firmowym, nawet jeżeli przedsiębiorca nie zdecyduje się go „wrzucić w koszty”.
A z tym faktem wiąże się szereg kwestii, które warto wziąć pod uwagę.
1. Nie masz prawa do rezygnacji z zakupu online bez podania przyczyny w ciągu 14 dni
W przypadku zawierania umów na odległość konsument uzyskuje szerokie prawa, których przedsiębiorca nie ma. Wśród nich najbardziej znane jest takie: konsument może zrezygnować z zakupu „na odległość” w ciągu 14 dni od chwili otrzymania kupionej rzeczy bez podania przyczyny.
Jeśli sprzedawca nie poinformuje klienta o prawie „14 dni” to czas na rezygnację bez podania przyczyny wzrasta do 12 miesięcy.
Przedsiębiorca nie ma odgórnie takiego prawa.
2. Rzecznik konsumentów nie będzie Cię reprezentował przed sądem
Konsument może liczyć na to, że w razie sporu z przedsiębiorcą w jego imieniu będzie występował powiatowy (miejski) rzecznik konsumentów lub organizacja pozarządowa. A na co może liczyć przedsiębiorca? UOKiK stanie w obronie przedsiębiorcy tylko wtedy, gdy uzna, że zagrożone są zasady konkurencji.
3. Sprzedawca nie ma wobec Ciebie rozbudowanego obowiązku informacyjnego
Gdy nabywcą jest konsument, sprzedawca ma m.in. obowiązek poinformowania konsumenta o cenie jednostkowej danej rzeczy, a także musi mu przekazać zrozumiałe informacje, które nie wprowadzają go w błąd i pozwolą na właściwe korzystanie ze sprzedanej rzeczy (instrukcja obsługi). Ponadto, konsument musi mieć możliwość i warunki dokonania wyboru, w tym sprawdzenia kupowanej rzeczy.
4. Nie funkcjonuje „odpowiedzialność za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową”
W przypadku umowy z konsumentem taka „odpowiedzialność” istnieje odgórnie i nie może zostać wyłączona. Natomiast w relacjach firma-firma w grę wchodzi rękojmia, która daje nabywcy mniejsze uprawnienia i którą jednak można całkowicie wyłączyć w treści umowy.
5. Nie dotyczą Cię „klauzule niedozwolone”
Kodeks cywilny określa pewne postanowienia umowne zawierane na linii konsument-przedsiębiorca za niedozwolone. Oprócz tego, prezes UOKiK prowadzi tzw. rejestr klauzul niedozwolonych.
Każdy konsument lub np. powiatowy rzecznik praw konsumentów mogą wystąpić do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o uznanie danej klauzuli za niedozwoloną, a wtedy jest dopisywana do tej listy. A oto kilka wyrywkowych klauzul zakazanych z tego rejestru:
„(…) Sklep internetowy zastrzega sobie prawo do ewentualnych błędów”
„Bagaż, którego nie można przypisać do konkretnej osoby, może zostać przez załogę busa usunięty z pojazdu”
„W przypadku, gdy Zleceniodawca nie zadeklaruje wartości przesyłki w sposób opisany powyżej należy rozumieć, iż rzeczywista i całkowita wartość takiej przesyłki w żadnym razie nie przekracza kwoty 300 zł”
Jak widać, istnieje cały szereg zapisów umownych odgórnie wykluczonych z umów zawieranych na linii przedsiębiorca-konsument. Ma to oczywiście na celu ochronę jego interesów, także wówczas, gdy np. nie doczyta treści umowy.
A jak jest w przypadku umów sprzedaży na linii przedsiębiorca-przedsiębiorca? Nie ma list klauzul odgórnie wykluczonych. Obowiązuje niemal pełna swoboda ustanawiania treści postanowień między stronami.
6. Sąd nie potraktuje Cię w sposób uprzywilejowany
W sporze sądowym z przedsiębiorcą konsument jest stroną uprzywilejowaną. Nie jest tak jednak, gdy na jego miejscu znajduje się przedsiębiorca.
Oznacza to, że sąd traktuje przedsiębiorcę będącego w sporze z innym przedsiębiorcą jako podmiot profesjonalny, od którego można wymagać staranności i pewnego poziomu wiedzy w stosunkach gospodarczych.
Podziel się nim ze znajomymi