Poznaj księgowych inFaktu
Małgorzata Tyczkowska - księgowa z SuwałkKsięgowy dokładnie widzi finanse firmy, właśnie na tych kontach i szubieniczkach o których już wspominałam i ocenia czy na jakieś posunięcie finansowe możemy sobie w ogóle pozwolić.Małgorzata Tyczkowska, księgowa z Suwałk
Czy Pani przez przypadek wyspecjalizowała się w branży informatycznej, czy skierowała Pani tam swoje zainteresowania zawodowe?
Przez przypadek, po prostu tak się stało, że trafiali do mnie informatycy. Myślę, że spora część klientów inFaktu to osoby związane z branżą IT bo sami pracują na różnych aplikacjach i nie mają problemu z korzystaniem z nich. Być może łatwiej im przychodzi zaufanie do takiego nowego systemu rozliczeń. On jest też dla tej grupy zawodowej wygodny – pracują przy komputerach więc i sprawy księgowe załatwiają na komputerze. Nie muszą wozić dokumentów do biur rachunkowych.
Normalną rzeczą jest skanowanie dokumentów, kontakt mejlowy – proszę sobie wyobrazić, że bardzo rzadko korzystamy z telefonów! Przede wszystkim kontaktujemy się mejlowo. Moi klienci wolą taką formę kontaktu i ja się do tego dostosowuję, zwłaszcza, że kontaktujemy się w różnych godzinach – nawet o 24:00, i jeśli akurat pracuję jeszcze przy komputerze, od razu mogę odpowiedzieć na ich pytania i wątpliwości.
Jak się pani układa współpraca z klientami?
Harmonijnie. Moi klienci szybko dostosowują się do terminów, które mamy narzucone, zawsze w terminie dołączają dokumenty do aplikacji. Jeśli mają jakieś pytania lub problemy najpierw konsultują go ze mną. Raczej nie podejmują decyzji bez wstępnego rozeznania, czy mogą podjąć jakieś kroki.
Owszem, mam kilku klientów, którzy czasami podejmują jakąś decyzję, okazuje się, że jest jakiś problem, no i potem musimy go odkręcać, ale jednak w większości przypadków klienci najpierw konsultują a potem podejmują decyzje.
W związku z tym, że z klientami kontaktuje się Pani głównie mejlowo a wasza współpraca jest w sporej części zautomatyzowana, nie nabiera Pani wrażenia, że w tym procesie kontakt jest coraz mniejszy?
Może troszeczkę, ale na początku współpracy sporo rozmawiam z klientami, zwłaszcza, że z większością z nich pracuję od momentu założenia działalności gospodarczej. Tak więc musiałam dowiedzieć się jaki zakres działań planują, ale przede wszystkim ich poznać – jakie mają osobowości i charaktery. Ze wszystkimi rozmawiało mi się świetnie i bez problemu się porozumieliśmy, mimo tego, że się nie widzieliśmy, więc nie odczuwam tego braku kontaktu z ludźmi. Być może mam taki charakter?
Zobacz profil księgowej Małgorzaty Tyczkowskiej