Poznaj księgowych inFaktu
Michał Hadzicki - księgowy z PiłyWszystkie dostarczane dokumenty księguję od razu, dlatego że klient może wtedy od razu widzieć swoje zobowiązania podatkowe.Michał Hadzicki, księgowy z Piły
Chciał Pan pracować w tym zawodzie, czy zdecydował o tym przypadek?
Chciałem zostać księgowym. Znalazłem staż w biurze rachunkowym i po jego zakończeniu zostałem na dłużej.
A jak długo współpracuje Pan z inFaktem?
Już od ponad roku i pomagam około 30 klientom.
Rozpoczynając współpracę z księgowym rozmawiamy o kształcie działalności gospodarczej i ustalamy wszystkie szczegóły. Jak Pan myśli, czy są takie sprawy, o które klienci nie pytają a jednak powinni?
Myślę, że najczęściej dotyczy to terminów opłacania składek i składania dokumentów. Z każdą wątpliwością warto na bieżąco zwrócić się do księgowego. Jeśli na przykład, przedsiębiorca będzie zgłaszał zmianę miejsca zamieszkania do urzędu, dobrze zrobi jeśli najpierw skontaktuje się z księgowym, żeby on go od razu poinstruował co po kolei powinien zrobić.
Podsumowując – co po sześciu latach pracy jako księgowy lubi Pan najbardziej? Co Pana kręci w księgowości?
To na pewno kontakt z klientem. To daje mi w ogóle powód, dla którego chcę pracować jako księgowy. Jak już wspominałem, na co dzień pracuję w firmie produkcyjnej jako analityk finansowy, więc nie mam kontaktu z klientem. Dlatego tym cenniejsze jest dla mnie to, że mam tę możliwość w pracy księgowego w moim biurze rachunkowym i we współpracy z klientami inFaktu.
To wprowadza dynamikę w moim dniu pracy – pomagam moim klientom, a później otrzymuję od nich różne dobre wiadomości. Często moi klienci po prostu dziękują mi za zaksięgowanie miesiąca. To bardzo miłe! Drobna rzecz, ale dla księgowego to potwierdzenie tego, że pracuje dobrze.
Zobacz profil księgowego Michała Hadzickiego