Poznaj księgowych inFaktu
Joanna Grochala - księgowa ze SzczecinaStaram się pracować w taki sposób, żeby nie musieć niczego szukać. Dla każdego klienta mam jeden segregator, z odpowiednimi przekładkami.Joanna Grochala, księgowa ze Szczecina
Czuje się Pani w jakiś sposób częścią firm, z którymi Pani współpracuje?
Tak. Tak, tym bardziej, że mam klientów, z którymi współpracuję od kiedy zaczęłam pracę w inFakcie. Można powiedzieć, że już się dobrze znamy. Kiedy otwieram konto klienta w aplikacji, już mniej więcej wiem, co mogę tam znaleźć. Czasem ktoś mnie zdziwi, bo pojawi się jakiś niespodziewany zakup, ale jednak raczej wiem, czego się spodziewać. To jest księgowość, a więc pewne rzeczy są powtarzalne. Każdego miesiąca robimy jednak schematycznie zbliżone rzeczy rozliczając faktury klientów.
Narzeka Pani na tę schematyczność?
Nie, bo częstym urozmaiceniem tej pracy są zmiany przepisów, a tego nie brakuje. Owszem, rozliczanie jest powtarzalną czynnością, ale jednak trzeba być z przepisami na bieżąco. Niektórym może się wydawać, że ta praca może być nużąca. Myślę, że do księgowości trzeba mieć odpowiedni charakter.
Jak rozpoznać taki charakter?
Kiedy nabrałam doświadczenia w pracy w biurze rachunkowym, zaczęłam uczyć nowe osoby. W ciągu tych kilku lat uczyłam już wiele osób. Traktuję to w ten sposób, że chcę odwdzięczyć się losowi za to, że ktoś kiedyś nauczył mnie wszystkiego od zupełnych podstaw. Mam taką misję księgową – chcę dać komuś szansę odnaleźć się w tym zawodzie, zwłaszcza, że trudno jest zdobyć doświadczenie, kiedy się dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki.
Dlatego przyjmuję młode osoby na staż, żeby przynajmniej nabrały jakiegoś pojęcia o tym, co ich może czekać w tym zawodzie. To też dla nich dobra szansa na to, żeby zweryfikowali, czy to jest w ogóle to, co chcieliby robić w życiu. Jest sporo osób, które po trzymiesięcznym stażu mówi, że się do tego nie nadają.
Zobacz profil księgowej Joanny Grochali